niedziela, 4 maja 2014


  Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus,
 oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy (Łk 24,13).

            Czy św. Łukasz informację o czasie wydarzenia w Emaus - tego samego dnia – dał przypadkowo, jako nic nieznaczący łącznik, czy też chciał powiedzieć coś więcej? Przypomnijmy więc, że tego samego dnia niewiasty, pełne miłości do Jezusa, idą do Jego grobu, spotykają przy tym aniołów i słyszą,   że Pan zmartwychwstał. Również tego samego dnia Piotr i Jan wręcz biegną, żeby sprawdzić, co dzieje się z ciałem Jezusa. Natomiast Kleofas i drugi uczeń tego samego dnia, rozgoryczeni i zawiedzeni, wracają do domu, nie widząc dalszego sensu pozostawania w Jerozolimie. Wówczas, gdy spełniają się największe proroctwa i dzieją się najważniejsze cuda, oni myślą sobie: przecież wszystko się skończyło, nic się nie dzieje i … wracają do domu. Czyż nie tak bywa  i  z nami?  Ileż to razy,  gdy wystarczyło jeszcze chwilę trwać  na Adoracji, bardziej skupić się na modlitwie, gorliwiej przyłożyć się do lektury Biblii, wracaliśmy do domu…
Inni zaś, wytrwalsi, tego samego dnia doświadczyli bliskości Pana podczas modlitwy i otrzymali błogosławieństwo od Tego, którego adorowali. Usłyszeli Jego głos z kart Pisma św.   

x. Jarek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz