Powiedzieli mu więc: Kim jesteś, abyśmy mogli
dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie? (J 1,22)
Zapytany o swoją tożsamość św. Jan
Chrzciciel nie miał trudności z odpowiedzią. Jak byłoby z nami? Pewnie padłaby
odpowiedź, że jest się osobą wierzącą. Ale to za mało, przecież wierzy się też w horoskopy, szczęście
przynoszone przez kominiarza… No dobrze, wierzę w boga - odpowie przyciśnięty do muru czytelnik. Kim jest jednak ów bóg? W niego wierzy muzułmanin pielgrzymujący
z tego powodu do Mekki, wierzy też hinduista czczący święte krowy…Zdenerwowany
czytelnik odburknie wówczas, że wyznaje Boga Biblii, którego głosił właśnie św.
Jan Chrzciciel. Czy to wystarczy? Można czcić naszego Boga wzorem protestantów
i nie uznawać na przykład realnej obecności Jezusa w Eucharystii, negować kult
świętych… Można, jak nasi prawosławni bracia, odrzucać zwierzchnictwo papieża… A
jeśli padnie odpowiedź jestem katolikiem, czy coś z tego
wynika? Czy to sprawa czyjegoś widzimisię, czy też konkretne wymagania? Wierzę
w Boga, a więc prowadzę życie sakramentalne (systematycznie!), czytam Słowo
Boże i staram się według niego żyć, utożsamiam się z Kościołem, poznaję jego
nauczanie, słucham papieża, a także świadczę o mojej wierze, chociażby poprzez
praktykowanie cnoty caritas… Kim
jesteś przedświąteczny katoliku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz