Gdy
usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli:
Posłuchamy cię o tym innym razem (…).
Niektórzy jednak przyłączyli się do niego i uwierzyli. Wśród nich Dionizy
Areopagita i kobieta imieniem Damaris, a z nimi inni (Dz 17,32 - 34)
Św. Paweł, zaczynając na ateńskim
areopagu ewangelizację Europy, pokazał, że jest kulturalnym i wykształconym
człowiekiem dialogu. Zauważył religijność Greków, ich naturalną tęsknotę za nieznanym Bogiem (w.
23), duchowy pierwiastek w miejscowej poezji… Jak na to zareagowali słuchacze?
Wyśmiali go i zignorowali. Żadnych argumentów, dialogu, polemiki. Tamten śmiech
dociera do nas aż do dzisiaj. Cyniczna ironia, bluźnierstwo i kpina to
argumenty współczesnych Ateńczyków.
Na całe szczęście są też następcy Dionizego Areopagity i Damaris. Może jest ich
niewielu, ale przecież od niewielu zaczęło się europejskie chrześcijaństwo.
Trzeba tylko trwać w jedności z
apostołami i uwierzyć (w. 34), a Europa nie zagubi się w morzu cynicznego
neopogaństwa i wojującego islamu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz