„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam
powie” (J 2.5).
Często myślę o tych słowach Matki
Bożej jako o swoistej syntezie
chrześcijaństwa. No bo:
(por.Jk 2,17).
„WSZYSTKO”
– wierząc, przyjmuję; albo owo Jezusowe „wszystko”,
albo wcale nie wierzę. Nie
ma bowiem wiary w 50%, co drugi dzień,
na Wielkanoc, czy z okazji pogrzebu.
„COKOLWIEK”
– często Boże prawdy są trudne do zrozumienia,
a przykazania jakby „nieżyciowe”
jak choćby w przypadku Kany Galilejskiej,
gdzie Jezus polecił podać wodę
ludziom, którzy czekali na wino. Po prostu:
„Boże, choć Cię nie pojmuję, jednak
nad wszystko miłuję!”
„POWIE”
– On powie, bo to przecież wiara w Boga i wiara Bogu.
Trzeba się bronić przed
popadnięciem w taką postawę, gdzie człowiek (ogarnięty egoizmem) staje w
miejscu Pana Boga. Coś w stylu:
„Wierzę w Boga, ale w tej oto sprawie, ja (bożek TY) mam swoje zdanie”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz