"Pewien człowiek założył winnice (…),
wydzierżawił ją rolnikom i wyjechał.
" A kiedy nadszedł czas winobrania, wysłał
do rolników swoich służących,aby odebrali należną mu część zbiorów. Lecz
rolnicy pochwyciwszy służących jednego obili, drugiego zabili, a trzeciego
obrzucili kamieniami."Posłał
znowu innych służących."Na koniec posłał do
nich swego syna (…).
( Mt 21,33 – 37)
Jakże wielka jest Boża wyrozumiałość dla ludzkiej słabości, to, co Jan Paweł II
nazwał pedagogią miłosierdzia.Najlepszemu z ojców nigdy nie brakuje
cierpliwości, bo On wie, że kochać to znaczy powstawać.Sam wcześniej
powiedział nam przez Jezusa, że przebaczać trzeba choćby i siedemdziesiąt
siedem razy. Owszem, posyła swoje sługi,
aby dzierżawcy oddali Bogu co boskie, a cesarzowi, co cesarskie, ale jest gotów
poczekać aż oni dojrzeją do zrozumienia tej prawdy. Nie potępia ich za ich
powolne dorastanie w mądrości, ale napomina poprzez swych posłańców. W ten
sposób logika miłosierdzia poprzedza logikę sprawiedliwości. Może nawet
tłumaczy zbyt niecierpliwym sługom, aby powstrzymali złość i nerwy,bo
wyrywając kąkol mogą jednocześnie wydeptać zboże! (por.Mt 13,29 ).
Można powiedzieć, że cały ciężar i odpowiedzialność przerzuca na siebie;
posyła przecież własnego Syna, aby uzmysłowić
opieszałym dzierżawcom o jak ważną sprawę tu chodzi.Nie porywa ich synów,aby
wymusić swoje racje i szantażować,ale poświęca własne Dziecko. Pięknie ujął tę
prawdę o. J. Mirewicz SJ pisząc w książce o św. Franciszku z Asyżu :
Jedynie prawdziwi święci zasługują na tytuł
prawdziwych reformatorów Kościoła potrzebnych mu w każdej epoce. Są oni dobrym
fermentem w społeczności katolickiej, ponieważ mają ostre widzenie zła,
odnajdują je zawsze najpierw w sobie i tam zaczynają z nim walkę, która jest im
dobrą szkołą pokory i miłości. Nie wszyscy współcześni kontestatorzy o tym
pamiętają. Dlatego tak dużo marnuje się dzisiaj talentów, energii, gorliwości
oraz łaski na walkę z urojonym lub nawet rzeczywistym złem, prowadzoną
niecierpliwie z nienawiścią dla ludzi i struktur Kościoła (…).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz