„ Uwierzyłeś
dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś…” ( J 20,29 ).
Czy można się
dziwić problemom wiary u tych, którzy wiedzieli śmierć swego Mistrza?Przecież,
jeśli nawet nie byli pod Krzyżem, to na pewno patrzyli na Jego umęczone ciało,widzieli grób…Dlatego,tak jak św.Tomasz chcieli dotknąć,zobaczyć,sprawdzić,przekonać się.Pan Jezus to
doskonale rozumie; pozwala się wiec dotykać, upewnić.Z tego właśnie powodu,
ukazując się uczniom zapytał ich o bardzo zwyczajną sprawę – „ Dzieci,czy
macie coś do jedzenia ? „ (por.J 21,5).Chce, aby wiedzieli, że nie jest
zjawą, przewidzeniem, jakimś wytworem ich zbolałej cierpieniem wyobraźni.Wychodzi niejako naprzeciw naszym trudnością we wierze, aby im zaradzić.
Jednakże takie kłopoty mieli nie tylko ludzie tamtych czasów.Przecież tak wielu
z nas również ma pokusy zwątpienia.Liczne trudności sprawiają, że słońce wiary
zasnute jest bardzo ciemnymi chmurami.Ileż dzisiaj zła, grzechu,
niesprawiedliwości przesłania nam prawdę o kochającym Bogu…
Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś…Tenże
sam miłujący Jezus wychodzi i nam na przeciw.Przyszło nam bowiem żyć w tych
samych czasach, w których żył Jan Paweł II.To właśnie w nim i przez niego
mieliśmy możliwość dotykać miłość Boga.Ojciec Święty, jak
biblijny krzak gorejący swoim światłem pokazywał, że jest Pan Bóg, że nie jest
On przewidzeniem i wytworem wyobraźni. W jednym ze swoich ostatnich tekstów
napisał:W epoce naznaczonej nienawiścią,
pragnieniem fałszywego szczęścia, upadkiem obyczaju (…) my patrzymy na Ciebie,
Jezu Eucharystio, z odnowiona nadzieją.Mimo naszych grzechów ufamy Twemu
Boskiemu Miłosierdziu.Tobie powtarzamy razem z uczniami z Emaus: Panie, zostań
z nami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz