Podobnie
jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków,a wszystkie członki
ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem (…).
I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie
nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą,
rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami
(1 Kor,12,12. 28).
Św. Paweł w tym prostym i
czytelnym porównaniu Kościoła do ciała, dodajmy Ciała Chrystusa, wzywa do
odpowiedzialności i współpracy. Jak w ciele są różne członki, tak w Kościele
mamy różne powołania i misje.
I w jednym i w drugim przypadku nie może być mowy
o życiu na własny koszt. Każdy narząd, absolutnie każda komórka ciała jest po coś, ma swój cel i zadanie. Podobnie
jest i w Kościele, gdzie nie ma miejsca na bierność. Często rodzi się jednak
pytanie: dlaczego, po co, czy wręcz za ile? Warto wówczas podkreślić, że w 1 Liście do Koryntian zaraz po rozdziale 12,
zawierającym opis Kościoła jako ciała
Chrystusa, jest tzw. Hymn o miłości (1 Kor,13, 1- 13). To właśnie miłość jest
odpowiedzią, uzasadnieniem
i zapłatą. Kochający mąż nie pyta, w imię czego ma
się trudzić w posłudze wobec niepełnosprawnej żony; kochająca matka nie pyta,
za ile ma wstawać w nocy, aby opiekować się chorym dzieckiem. Oni kochają!
Ktoś, kto kocha Chrystusa obecnego w jego Kościele, nie pyta więc za ile,
dlaczego i po co. Po prostu Go kocha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz