piątek, 19 września 2014

      Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków,a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem (…).
I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami 
(1 Kor,12,12. 28).
              Św. Paweł w tym prostym i czytelnym porównaniu Kościoła do ciała, dodajmy Ciała Chrystusa, wzywa do odpowiedzialności i współpracy. Jak w ciele są różne członki, tak w Kościele mamy różne powołania i misje.
I w jednym i w drugim przypadku nie może być mowy o życiu na własny koszt. Każdy narząd, absolutnie każda komórka ciała jest po coś, ma swój cel i zadanie. Podobnie jest i w Kościele, gdzie nie ma miejsca na bierność. Często rodzi się jednak pytanie: dlaczego, po co, czy wręcz za ile? Warto wówczas podkreślić, że  w 1 Liście do Koryntian zaraz po rozdziale 12, zawierającym  opis Kościoła jako ciała Chrystusa, jest tzw. Hymn o miłości (1 Kor,13, 1- 13). To właśnie miłość jest odpowiedzią, uzasadnieniem 
i zapłatą. Kochający mąż nie pyta, w imię czego ma się trudzić w posłudze wobec niepełnosprawnej żony; kochająca matka nie pyta, za ile ma wstawać w nocy, aby opiekować się chorym dzieckiem. Oni kochają! Ktoś, kto kocha Chrystusa obecnego w jego Kościele, nie pyta więc za ile, dlaczego i po co. Po prostu Go kocha.
             




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz