niedziela, 21 czerwca 2015

    Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi (Mk 4,36)

           Zastanówmy się, dlaczego Jezus mógł pomóc apostołom…? Gwałtowna burza, jak to ma często miejsce w tym rejonie, zaskoczyła ich, wichura zagrażała zatopieniem łodzi, istniało realne zagrożenie życia, bo mogli się utopić… A jednak tak się nie stało. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – bo wcześniej zaprosili Pana Jezusa, zabrali Go do swojej łodzi, zapragnęli, aby był z nimi i to ich uratowało. Jezus Chrystus, Wszechmogący Bóg, ma władzę nad żywiołami, one  Go słuchają. Taką lekcję możemy wyczytać w tej scenie, po to św. Marek opisał ją w swojej Ewangelii. Łódź  - to także symbol naszej pracy, życia, rodziny i tego wszystkiego, gdzie Jezus powinien być obecny. Czy jest, czy został zaproszony? Jakże często się Go dziś wyprasza…, a potem zdziwienie, że wszystko się wali i pali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz