Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak
jak był w łodzi (Mk
4,36)
Zastanówmy się, dlaczego Jezus mógł
pomóc apostołom…? Gwałtowna burza, jak to ma często miejsce w tym rejonie,
zaskoczyła ich, wichura zagrażała zatopieniem łodzi, istniało realne zagrożenie
życia, bo mogli się utopić… A jednak tak się nie stało. Dlaczego? Odpowiedź
jest prosta – bo wcześniej zaprosili Pana Jezusa, zabrali Go do swojej łodzi,
zapragnęli, aby był z nimi i to ich uratowało. Jezus Chrystus, Wszechmogący
Bóg, ma władzę nad żywiołami, one Go
słuchają. Taką lekcję możemy wyczytać w tej scenie, po to św. Marek opisał ją w
swojej Ewangelii. Łódź - to także symbol naszej pracy, życia, rodziny
i tego wszystkiego, gdzie Jezus powinien być obecny. Czy jest, czy został
zaproszony? Jakże często się Go dziś wyprasza…, a potem zdziwienie, że wszystko
się wali i pali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz