Ewangeliczne
zamyślenie
Gdy podeszli do Jezusa i
zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią
przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który
widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy
wierzyli.Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie
złamana (J
19, 33 -36)
To jest prawda! Bóg kocha nas prawdziwie,
naprawdę oddał za nas życie, Jego męka i śmierć były prawdziwe, nie było tu żadnych
sztuczek ani udawania. To jest prawda! Prawdy nie można lekceważyć. Jeśli na
przykład prawdą jest, że picie kwasu
solnego jest zabójcze, to nie można machnąć na to ręką. Albo udawać, że nic nie
wynika z faktu, że jesteśmy w danym momencie na 40 piętrze wieżowca, i wyjść
sobie oknem… Św. Jan mówi prawdę o tym, jak bardzo Bóg nas kocha, podaje
prawdziwe, zweryfikowane przez naukę okoliczności śmierci Pana Jezusa. Skazańcy
umierali na krzyżu, dusząc się, gdy nie mieli już siły podpierać się na nogach,
aby ulżyć napiętym mięśniom klatki piersiowej i móc zaczerpnąć powietrza.
Dlatego rzymscy kaci łamali im kości nóg – taka jest prawda historyczna,
potwierdzona też przez medycynę sądową na temat śmierci ukrzyżowanych
skazańców. Tak umierał Jezus, Jemu jednak nie połamali goleni, bo wyczerpany
wcześniejszymi torturami, skonał wcześniej niż wiszący obok. Taka jest prawda o
Jego śmierci, prawda zapowiedziana wieki wcześniej w symbolu baranka
paschalnego. Ta prawda oczekuje odpowiedzi, bo prawdy nie można lekceważyć. Tym
bardziej takiej PRAWDY…
x.
Jarek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz