piątek, 12 czerwca 2015

Ewangeliczne zamyślenie
                  Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli.Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo:  Kość jego nie będzie złamana  (J 19, 33 -36)
      To jest prawda! Bóg kocha nas prawdziwie, naprawdę oddał za nas życie, Jego męka i śmierć były prawdziwe, nie było tu żadnych sztuczek ani udawania. To jest prawda! Prawdy nie można lekceważyć. Jeśli na przykład prawdą jest, że  picie kwasu solnego jest zabójcze, to nie można machnąć na to ręką. Albo udawać, że nic nie wynika z faktu, że jesteśmy w danym momencie na 40 piętrze wieżowca, i wyjść sobie oknem… Św. Jan mówi prawdę o tym, jak bardzo Bóg nas kocha, podaje prawdziwe, zweryfikowane przez naukę okoliczności śmierci Pana Jezusa. Skazańcy umierali na krzyżu, dusząc się, gdy nie mieli już siły podpierać się na nogach, aby ulżyć napiętym mięśniom klatki piersiowej i móc zaczerpnąć powietrza. Dlatego rzymscy kaci łamali im kości nóg – taka jest prawda historyczna, potwierdzona też przez medycynę sądową na temat śmierci ukrzyżowanych skazańców. Tak umierał Jezus, Jemu jednak nie połamali goleni, bo wyczerpany wcześniejszymi torturami, skonał wcześniej niż wiszący obok. Taka jest prawda o Jego śmierci, prawda zapowiedziana wieki wcześniej w symbolu baranka paschalnego. Ta prawda oczekuje odpowiedzi, bo prawdy nie można lekceważyć. Tym bardziej takiej PRAWDY…

x. Jarek   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz