Lecz Pan powtórzył wołanie: Samuelu! Wstał
Samuel i poszedł do Helego, mówiąc: Oto jestem: przecież mię wołałeś. Odrzekł
mu: Nie wołałem cię, synu. Wróć i połóż się spać. Samuel bowiem jeszcze nie
znał Pana, a słowo Pańskie nie było mu jeszcze objawione ( 1Sam 3,6 – 7)
To zdumiewające słowa: Samuel (…) nie znał Pana. Przecież był
wymodlonym u Boga dzieckiem Elkany i jego żony Anny. Ponadto, jak to Biblia
wielokrotnie przypomina: Młody Samuel
usługiwał Panu pod okiem Helego ( 1 Sam 3,1), a nawet spał w przybytku Pańskim, gdzie znajdowała się Arka Przymierza (1
Sam 3,3). Reasumując – pobożni
rodzice, wzorowy katecheta,
przebywanie w kościele i… nic. Nie znał Pana. Brakowało mu osobistego
doświadczenia Boga, rozmowy z Nim. To nie stanie się automatycznie, trzeba
wstać, usłyszeć głos Wołającego po imieniu, nie spać (choćby nawet w świątyni).
Właśnie o to chodzi w Nowej Ewangelizacji: nawiązać osobisty kontakt z Panem
Jezusem: rozmawiać z Nim, a nie tylko się
modlić, znać Jego głos, a nie tylko mieć dobre stopnie z katechezy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz