wtorek, 11 sierpnia 2020

 

Gdy Piotr i Jan wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej,  wnoszono właśnie pewnego człowieka, chromego od urodzenia. Kładziono go codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby wstępujących do świątyni  prosił o jałmużnę (Dz 3,1 -2)

           Księgi biblijne to nie opasłe, liczące tysiące stron tomiska. Nie ma w nich zbędnych szczegółów i nieistotnych informacji. Dlatego nie można zlekceważyć pozornie nieważnej wzmianki o godzinie, w której dokonało się uzdrowienie chromego żebraka spod Bramy Pięknej. Co nam mówi godzina dziewiąta? Otóż jest to ta sama godzina, w której umarł Pan Jezus, czyli według współczesnej rachuby czasu - piętnasta. To Jego śmierć zrodziła życie i, jak mówi prorok, w Jego ranach jest nasze zdrowie (por. Iz 53,5). I chociaż uzdrowienie przychodzi poprzez modlitwę wstawienniczą św. Piotra, to zawsze jego źródłem będzie Pan Jezus. Zresztą, nazwijmy to formułą uzdrowienia - słowa wypowiedziane przez św. Piotra do chromego nie pozostawiają cienia wątpliwości: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! (w.7). Tak było wówczas i tak jest dzisiaj, dlatego w Kościele katolickim nie ma uzdrowicieli! Źródłem wszelkich łask jest Jezus Chrystus, a na przykład kapłani prowadzący modlitwy o uzdrowienie sami z siebie niczego nie mogą zdziałać. Każdy z nich działa w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz