wtorek, 17 listopada 2020

 

Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości (Łk 16,8).

 

   Widok za oknem, termometr, opadające liście… przypominają o zbliżającej się zimie. Dlatego roztropnie zakupiliśmy opał, szykujemy ciepłe ubrania, robimy przetwory. Za rok będzie tak samo, za dwa lata także i podobnie za trzy, aż kiedyś nie będziemy już tego potrzebować… Co będzie nam potrzebne, gdy opał, zimowe ubrania, zapasy nie będą już potrzebne? Czy to mądrze i roztropnie mieć piwnicę pełną węgla, a serce nie napełnione wiarą? Czy to mądrze myśleć tylko o bliskiej przyszłości, a wieczność potraktować w stylu jakoś to będzie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz