Następny [sługa]
przyszedł i rzekł: Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w
chustce (…). Odpowiedział mu: Według
słów twoich sądzę cię, zły sługo
(Łk 19,20 – 22)
Czemuż to Jezus nazywa tego
poczciwego człowieka złym sługą? Przecież on nic złego nie zrobił, niczego nie
ukradł - dostał 1 minę, czyli 570 g. (złota, srebra?) i tyle samo oddał.
Owszem, można by pomyśleć o grzechu zaniedbania, wszakże jego kompani otrzymali
po kilka min i pomnożyli je wielokrotnie. Chodzi jednak o coś więcej, jeden z
biblijnych komentarzy mówi, że chusteczka, w której ów człowiek przechowywał
depozyt, to po grecku sudarion. Tym
słowem Biblia określa materiał służący do owinięcia zwłok, dokładnie twarzy
zmarłego. Teraz już łatwiej zrozumieć oburzenie. Mina została potraktowana jako
coś, z czym nie da się nic zrobić, coś obumarłego i bezużytecznego. No, może
wyciąganego, jak ozdoby choinkowe, z jakiś zakamarków, aby przez jakiś czas
nacieszyć nimi wzrok. Dlatego w połowie Adwentu przejmijmy się tą prawdą –
Jezus rodzi się w Betlejem i żyje. Prawda Ewangelii nie straciła niczego ze
swej aktualności, nie zawijajmy jej w sudarion i nie składajmy w grobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz