"...Herod
kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu (...). Jan bowiem wypominał Herodowi: Nie wolno ci mieć żony brata.
Herod czuł lęk przed Janem,znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę." (Mk 6,17-20 ).
Ileż
różnych postaw w jednym człowieku; Herod zarówno podziwia św. Jana Chrzciciela
i słucha jego nauk, jak i jednocześnie zaprzecza swoim życiem zasadom, które
głosił ów Prorok.Jak długo
mógł mówić: nie jestem aż taki zły, co prawda żyję w grzechu, ale też znam się
dobrze z Janem Chrzcicielem!?Otóż
tolerowanie i bagatelizowanie zła prowadzi z czasem do całkowitego uśpienia
sumienia:
"...król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana" ( Mk
6,26 ).
I w nas,
podobnie jak w Herodzie, miesza się i zwalcza wzajemnie dobro i zło. Nie
liczmy, że wszystko się samo ułoży. Nie usprawiedliwiajmy też zła istniejącym
obok dobrem."Zainwestujmy" w siebie,aby przybywało dobra i
pozbywajmy się zła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz