W połowie Wielkiego
Postu gdy, być może, zastanawiamy się ciągle nad rodzajem naszej pracy nad sobą; nad wadą, którą chcielibyśmy
wykorzenić i cnotą, jaką pragniemy w sobie rozwinąć, warto posłuchać powyższej
rady św. Jakuba. Apostoł zachęca do pracy nad językiem. Nie jest to bowiem sprawa
tylko kultury osobistej i dobrych manier, ale także kwestia moralna.
Oczywiście początkiem będzie wyzbycie się kłamstwa i wulgaryzmów,
walka z obmową i oczernianiem.To jednak jeszcze nie
wszystko,skoro Apostoł uczy,
że „każdy człowiek winien być chętny do
słuchania, nieskory do mówienia”.
Może więc niech nasze wielkopostne uświęcanie obejmie też walkę
z wszelkim pustosłowiem i słowotokiem, z mową pustą i nic
„nie mówiącą”.Tak to dzisiaj bywa, że im mniej ma ktoś do powiedzenia,
tym więcej mówi!Pan Bóg w swojej mądrości dał nam dwa „otwory”;
do słuchania i tylko jeden do mówienia,warto z tego wyciągnąć wnioski
i zachować stosowne proporcje. Nawet Pan Jezus w jakimś
sensie „bał”się chyba jakiegoś „zagadania”Ewangelii, np. słowami
taniej sensacji i plotki,skoro uzdrawiając nakazywał nikomu o tym
nie mówić
„Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc
serce swoje,nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona
jest podstaw” (Jk 1,26).
Autobusem w Manaus.
5 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz