sobota, 12 kwietnia 2014

"... wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce i opuściła ją"

        Ks. M. Maliński, komentując swego czasu powyższy fragment Ewangelii, powiedział bardzo krótkie kazanie. Brzmiało ono następująco: "Teściowa też człowiek.Amen".Znajdujemy więc tutaj swoistą receptę udanego życia rodzinnego:ZAUWAŻYĆ W KAŻDYM Z DOMOWNIKÓW CZŁOWIEKA .
Często bowiem bywamy mili i serdeczni niejako "na eksport",
a więc wobec innych osób, z którymi przebywamy krótko i sporadycznie.
 Natomiast w domu "wychodzi szydło z worka".
Pomrukujemy na siebie jak niedźwiedzie i syczymy jak węże.
Członek rodziny bywa "głupim osłem" i "leniwym baranem".My sami oczywiście jesteśmy  "lwami salonowymi", no i pracujemy jak "woły robocze".
A trzeba być człowiekiem i dostrzegać człowieka wszędzie wokoło.
To ważne, że domownicy owej teściowej św.Piotra prosili Jezusa w jej intencji.
Obyśmy ich w tym naśladowali,czyli dostrzegali pracowitość mamy, 
utrudzenie ojca,  uszanowali chęć odpoczynku dziadka, docenili modlitwy babci.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz