czwartek, 19 marca 2015

W Jerozolimie znajduje się sadzawka Owcza (…). Leżało[tam] mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych, którzy czekali na poruszenie się wody (…). A kto pierwszy wchodził po poruszeniu się wody, doznawał uzdrowienia niezależnie od tego, na jaką cierpiał chorobę. Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał (J5,2-5).

             W opisie wydarzenia nad sadzawką Owczą mogą się odnaleźć wszyscy, którzy znajdują się w sytuacji beznadziejnej, jak ten chorujący od 38 lat człowiek. Beznadzieja rodzi się jednak nie tylko w związku z chorobą. Czyż nie dotyka ona osób latami walczących z nałogami, szukających spokoju sumienia z powodów bolesnej historii życia? Ileż może mieć ona źródeł…!? Dodatkową boleścią człowieka znad sadzawki było to, że uzdrowienie znajdowało się na wyciągnięcie ręki, bardzo blisko, a on nie mógł z niego skorzystać. Jest jednak w tym fakcie pewna wskazówka. Oto do niego – niemogącego dotrzeć do uzdrawiającej wody - niespodziewanie przyszedł Jezus, Źródło Wody Żywej. Tak samo jest z każdym z nas - jakiekolwiek byłyby nasze problemy, uzdrowienie i uwolnienie jest na wyciągnięcie ręki, Jezus jest bowiem z nami! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz