Maria zaś wzięła funt szlachetnego i
drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je
otarła (…).
Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu
na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani
zatem postanowili stracić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa
(J 11,3. 9 -11)
Jak dziś być uczniem Jezusa? Może biorąc
wzór z tych, którzy nimi byli, gdy Pan chodził po ziemi… Czego więc możemy się
nauczyć od Marii ofiarowującej Mu pachnidło warte 300 denarów, czyli
równowartość 300 ówczesnych dniówek? Zakochani nie liczą czasu, pieniędzy…, po
prostu kochają. Ofiarujmy i my Panu coś cennego: czas spędzony na Adoracji,
udział w ceremoniach Wielkiego Tygodnia, jakieś wyrzeczenie. Może w oczach
świata wyda się to szaleństwem, nota bene
Judasz też nie zrozumiał gestu Marii, ale nie uczynimy tego dla poklasku. A
czego uczy nas Łazarz? Jest on wzorem dawania świadectwa o Jezusie nawet z
narażeniem życia. Jak mawiał św. Jan Paweł II – tylko to, co kosztuje, stanowi wartość. Właśnie dlatego świadectwo
Łazarza było tak owocne i wielu Żydów uwierzyło w Pana Jezusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz