sobota, 7 listopada 2015



Rządca rzekł sam do siebie: Co ja pocznę, skoro…? (Łk 16,3)

            To zdanie, wyraz wewnętrznego dialogu nieuczciwego sługi, jest kluczem do zrozumienia dzisiejszej Ewangelii. Nie jest ona pochwałą nieuczciwości, ale zachętą do praktykowania cnoty roztropności pojmowanej jako myślenie o przyszłości, także tej wiecznej. W Pogadankach z etyki, książce ks. prof. A. Szostka MIC, czytamy: Roztropność pomaga nam rozpoznać dobro, ku któremu należy dążyć, oraz obrać właściwy sposób jego osiągnięcia. Wśród 8 wchodzących w jej skład umiejętności jest m. in. otwartość na opinie innych, co pozwala korzystać z ich wiedzy i doświadczenia. Dlatego warto, na wzór rządcy z tej Jezusowej przypowieści, pytać: Co ja pocznę, co mam robić, jak żyć…? Innymi słowy, przypominać sobie, co jest najważniejsze, co jest najcenniejsze, za co warto życie dać.
   
      Takie pytania o doświadczenie Jezusowej miłości i sposób na większą miłość padły podczas czerwcowego spotkania papieża Franciszka z młodzieżą w Turynie. Nie chcę tutaj moralizować - powiedział Franciszek - ale chciałbym powiedzieć coś niepopularnego (…). Miłość (…) ma  bardzo szanować drugą osobę. Nie używa jej. To znaczy, że miłość jest czysta. I wam młodym, żyjącym w tym hedonistycznym świecie, gdzie modna jest tylko przyjemność i dobre samopoczucie, ja wam powiadam: bądźcie czyści (…) jest to próba miłości prawdziwej, która umie oddawać życie, która nie próbuje używać innych dla własnej przyjemności. Chodzi o miłość, która czyni życie drugiej osoby świętym, godnym szacunku. I powtórzył na końcu słowa bł. Piotra Jerzego Frassatiego: Żyjcie, a nie wegetujcie. Zastanówmy się więc nad tym, roztropnie patrząc w przyszłość.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz