(…) skierowane zostało słowo Boże do
Jana, syna Zachariasza, na pustyni(…). Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć
chrzest, i pytali go: Nauczycielu, co mamy czynić? (Łk 3,2.12)
Zauważmy pewną prawidłowość – przyjęcie
chrztu, a potem określone działanie; innymi słowy, skoro przyjęło się chrzest,
to teraz trzeba coś czynić. Jednak
jest tu pewne niebezpieczeństwo – można błędnie utożsamić chrześcijaństwo z
systemem nakazów i zakazów w stylu: nie wolno…, należy…, powinno się…, każdy
ma… A przecież to kwestia wdzięczności! Zanim ja cokolwiek uczyniłem, Bóg już:
stworzył mnie, umiłował, poddał mi cały świat, zbawił i zmartwychwstał, dał
sakramenty, Biblię… Lista jest długa. Dla przykładu - zna mnie na wylot i
dlatego w sakramencie spowiedzi jest gotów nie tylko 77, ale 777… razy mi
przebaczyć. Wie o moich rozterkach i dylematach, dlatego napisał do mnie
obszerny list, czyli Biblię, i w nim zawarł wyjaśnienia wszelkich spraw. Czy
musiał mnie stworzyć, czy bez mojej mądrości, pomocy, urody Jego życie nie
miałoby sensu? Cóż takiego ważnego, mądrego mam Mu do zaproponowania? Dostałem
to wszystko za darmo i teraz ruch jest po mojej stronie; skoro On tyle, to ja…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz